Obserwatorzy

niedziela, 29 listopada 2015

Wibo Extreme Nails 545 i Eveline minimax 045

Cześć :) Dziś nie tylko zdobienie, ale raczej recenzja 2 lakierów Wibo Extreme Nails 545 i Eveline minimax 045. Są to te lakiery, które kupiłam w Rossmannie na promocji -49%. Resztę zakupów możecie zobaczyć w tym poście ---> klik.
To zdobienie, jeżeli można tak powiedzieć, powstało tylko po to, by przetestować nowe lakierki. A że było dosyć późno i nie chciało mi się zmywać paznokci i malować od nowa, dodałam... nieśmiertelne kropki :) W odwrotnej kolejności u każdej ręki.




Dlaczego nieśmiertelne kropki? Bo zawsze je robię, gdy nie mam czasu lub pomysłu na zdobienie. 2-3 kolory, wielkość, rozmieszczenie i mamy bardzo proste zdobienie, a na paznokciach już coś się dzieje.

Jeżeli chodzi o same lakiery, to bardzo mi się spodobały. Wibo 545 to taki smerfny niebieski, którego brakowało w mojej kolekcji. Mam też pomarańczowy lakier z tej serii. Lubię je, bo mają fajną konsystencję- niezbyt gęstą, dzięki czemu łatwo się rozprowadzają. Mają niezłe krycie, jedna warstwa ma niewielkie prześwity, ja dokładam drugą, bo zawsze tak robię :) 

Z kolei Eveline minimax 45 to mój pierwsze lakier Eveline. Magda miała chyba fiolet z tej serii i bardzo jej się spodobał, więc i ja postanowiłam sobie sprawić minimax :) W rzeczywistości kolor jest nieco inny niż na zdjęciach, bardziej jaskrawy. Ten lakier już wymaga 2 warstw, ma szerszy pędzelek (big brush) co też ułatwia malowanie. 


Ogólnie jestem zadowolona z tych lakierów i myślę, że razem tworzą niezły duet :)

Pozdrawiam :)

4 komentarze:

Pisząc komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.

Za każdy komentarz bardzo dziękuję, są dla mnie bardzo ważne. Jeżeli blog Ci się spodobał, zapraszam do obserwacji. Nie musisz zostawiać linków do swojego bloga,, zostaw po sobie ślad, a na pewno do Ciebie zajrzę.

Pozdrawiam:)